niedziela, 14 kwietnia 2013

Bobrując za bobrami...

Pierwszy wolny i słoneczny dzień, udało mi się wybrać do lasu z kijkami.Zawędrowałem do Suminy i postanowiłem jeszcze raz obejrzeć miejsce gdzie mieszkają bobry.Mieszkają a może raczej mieszkały,


bo na miejscu okazało się że nowych śladów zerowania raczej nie ma.jest mnóstwo starych i bardzo starych, a nowy tylko jeden, przy samej Sumince.
Bobry nie zbudowały na bagienku typowego żeremia, tylko mieszkały w norze, w skarpie nad bagienkiem, wejście było zamulone, wygląda na to że wyprowadziły się gdzieś dalej.
Nad bagienkiem wycięły wszystkie drzewa , z których mogły pozyskać młode gałęzie, nawet dębom nie przepuściły, olchy i brzozy poszły jako pierwsze, a ślady ich zerowania były w lesie nawet trzydzieści metrów od wody, ze trzy metry nad lustrem wody, zostały same sosny, a żywica pewnie im zęby sklejała , to sobie odpuściły.
Szkoda bo fajnie było by je podglądać, z gryzoni spotkałem tylko jednego zająca , a i on nie chciał pozować do zdjęcia, za szybki był.
Ważne, że kwitną już podbiały, znaczy wiosna jednak przyszła, a sądząc z dzisiejszej temperatury, zimy już raczej nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz