piątek, 28 września 2012

Kot stróżujący

Miałem zrobić zdjęcie,obiecywałem sobie i bliźnim, że zrobię i chyba nie zdążę,a może jednak się uda?
W związku z tym że córka i wnuk mieszkają teraz u nas,bo załatwiane są dla nich dowody, a troszkę to trwa,jako kochający dziadek latam prawie codziennie na długie z wnuczkiem spacery.
Ja to lubię i Wojtuś lubi ,no to latamy po krzakach,polach i wąskich uliczkach jednorodzinnych domków.
Na jednym ze spacerów Wojtuś miał okazję zobaczyć wiewiórkę, która zbierała z włoskiego orzecha orzechy na zimowe zapasy.
Następnego dnia obok tegoż samego domu zobaczyliśmy skrzynki z suszącymi się orzechami i wartującego obok nich czarnego kocura , kot wartowniczy jak nic.Przywiązali myślę, niegłupio,wiewiórki będą się bały,orzechów zostanie więcej dla domowników.
Następnego dnia skrzynki stały ,jak dzień wcześniej, kot leżał niedaleko ,i wcale nie był przywiązany,pilnował dobrowolnie,a może raczej polował na wiewiórki i używał do tego przynęty,której mało która wiewiórka oprzeć się zdoła.Kot myślący i planujący jak nic,cot sapiens i tyle.
A ten muchomor to na wzrokową osłodę ,wygląda sympatycznie,a groźny,tak jak ten milutki kotek. 


środa, 12 września 2012