piątek, 25 maja 2012

Usowienie...



 Córka moja sowy lubi,kiedyś jedną kupiła sobie w Londynie,potem drugą spotkała w jakimś sklepie i prosiła o jej skopiowanie.Córka chce tato musi,ale ta jej była zbyt skomplikowana  na inaugurację,
poszukałem innych i zacząłem popełniać,te trzy na zdjęciach to początek.Polubiłem chyba to dłubanie sów,bo coraz bardziej mi samemu się podobają.Ta z grafitu otrzymała nawet akceptację naszego kopalnianego rzeźbiarza, zaproponował mi cobym ,bo idzie na urlop,pokończył za niego zaczęte rzeźby.
odmówiłem oczywiście,. bo to nie sowy wszak
Bylem w sowouzależnienie nie popadł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz